Film ten jest reklamowany przez dystrybutora jako "Szósty zmysł" i "Drabina Jakubowa" w jednym. Posiada to spore uzasadnienie, zwłaszcza, jeśli chodzi o ten drugi tytuł. Oczywiście mamy tutaj zupełnie inny poziom i na próżno możemy doszukiwać się zbyt wiele oryginalności.

Najwięcej zastrzeżeń można mieć do scenariusza. Jednak po głębszym zastanowieniu ich liczba się zmniejsza. Nie należę do osób, które na siłę doszukują się w horrorze (zwłaszcza tego typu) prawdopodobieństw zdarzeń, a następnie próbują je racjonalizować. Jednak pewne związki przyczynowo skutkowe pomiędzy zdarzeniami oraz jakaś ich chronologia są mile widziane. W tym filmie wydaje się, że wiele scen jest niepotrzebnych, dodanych na siłę, czy też nie mających związku z pozostałymi. Jednak jak zauważymy, że całość ma charakter koszmarnego snu, z którego trudno jest się obudzić, to dojdziemy do wniosku, że ta pozornie „poszarpana” fabuła nie jest taka bezzasadna. Czy w „Drabinie Jakubowej” będącej obrazem nieporównywalnie lepszym wszystko jest logiczne i chronologicznie poukładane? Czy nasze sny takie są?

Jeśli chodzi o aktorstwo to niektóre jest lepsze, niektóre gorsze, ale po uśrednieniu można je bez większych przeszkód zaakceptować.

Do największych zalet tego filmu zaliczyłbym jednak podkreślany dobrą muzyką jego psychodeliczny, schizofreniczny klimat oraz atmosferę tego tajemniczego szpitala.

Oglądałem ten film bardzo późną nocą i przyznam, że mi się podobał. O nudzie nie było nawet mowy. Zdecydowanie jest warty obejrzenia. I jeszcze jedna uwaga. Bardzo spodobał mi się ten szpital pojawiający się nocą na tle błyskawic. Przypomniały mi się moje „klimaty” sprzed pół wieku.

Polecam zarówno film, jak i jego wydanie DVD.